OHAYOO! W dzisiejszym wpisie przedstawię wam słodycze, które niedawno dotarły do mnie ze sklepu Azjatycki Zakątek,
w którym oprócz smakołyków, możecie również znaleźć inne rzeczy
związane z krajami wschodu, takie jak kosmetyki, biżuteria, peruki czy
płyty k-pop. Dzisiaj jednak skupię się wyłącznie na tym, co znajduje się
w ich zakładkach 'kuchnia japońska' oraz 'kuchnia koreańska'.
Pomimo tego, że od bardzo dawna fascynuję się Azją,
to jakoś nie miałam zbyt wielu okazji aby spróbować tamtejszych
słodyczy, dlatego całkowicie zdałam się na właścicielkę sklepu i
poprosiłam aby to ona wybrała dla mnie jakieś rzeczy ponieważ sama, nie
mam o nich kompletnego pojęcia. Czy taki wybór był słuszny? Jak
najbardziej! Spodziewałam się kilku rzeczy, a dostałam cały karton. Ale
nie przedłużając- na pewno jesteście ciekawi, co się w nim znalazło,
dlatego poniżej przedstawię wam swoją opinię o każdym ze smakołyków!
POCKY
Tak, więc zacznijmy może od tego co najbardziej przypadło mi do gustu
czyli Pocky! Jest to japońska przekąska, jednak te które zamówiłam są
akurat dystrybucji tajlandzkiej. Nie mam pojęcia czy robi to jakąś
różnicę w smaku, jednak jednego jestem pewna - to jedna z najlepszych
rzeczy jaką kiedykolwiek jadłam! Smaki, które zakupiłam do wypróbowania
to Blueberry Taste (smak jagodowy), Cookies and Cream (smak ciasteczek Oreo), Choco Banana (banan z czekoladą) oraz Strawberry Flavour (smak truskawkowy).
Opakowania odpowiadają kolorystycznie poszczególnym smakom i wszystkie
mieszczą 45 gram produktu, z wyjątkiem wersji bananowej, która jest o
wiele mniejsza i ma zaledwie 25 gram. Jeżeli chodzi o ilość
poszczególnych paluszków w opakowaniu, to od razu mówię że tego nie
liczyłam, ale tak na oko w tych większych znajduje się na pewno ponad 20
sztuk, natomiast w mniejszym kilkanaście, nad czym ubolewam bo paluszki
o smaku bananowym bardzo przypadły mi do gustu.
Po otwarciu kartonowego opakowania, w środku znajduje się drugie,
wykonane z połyskującej folii. Dzięki temu mamy pewność, że paluszki na
pewno nie stracą swojej świeżości i nie będą miękkie z wilgoci. Po jego
rozerwaniu, ukazują nam się nasze pocky - są to przepyszne paluszki
zanurzone w polewie, której barwa zależy od wybranego smaku. Jeżeli
chodzi o ich grubość to myślę, że można przyrównać je do naszych,
zwykłych polskich paluszków, jednak w smaku są zupełnie inne - przede
wszystkim nie są słone i wyczuwalny jest w zasadzie wyłącznie smak
polewy. Poza tym są również mnie chrupkie.
Jeżeli miałabym krótko podsumować smaki, które mam to wersja
jagodowa ma fioletową polewę, o nierównomiernym kolorze - smak jest po
prostu jagodowy i słodki. Podobnie ma się sprawa z wersją bananową -
smakuje jak banan zanurzony w czekoladzie, a polewa jest jednolita.
Wersja truskawkowa natomiast w smaku przypomina truskawkę wymieszaną z
mleczną polewą - jest chyba najsłodsza z pozostałych wariantów. Ostatnie
są pocky o smaku oreo - tutaj również polewa jest niejednolita i
zanurzone są w niej kawałki pokruszonego ciastka i prawdopodobnie
właśnie z tego powodu jest najgrubsza. W smaku przypomina po prostu
Oreo, ale mam wrażenie, że jest mniej słodka, a co za tym idzie bardziej
przypadła mi do gustu.
Na pewno zastanawiacie się w jakim stanie były paluszki gdy je otrzymałam. Mogę was uspokoić - połamanych czy posklejanych było naprawdę niewiele, więc jak na tak długą drogę, którą musiały przebyć wypadły bardzo dobrze.
Na pewno zastanawiacie się w jakim stanie były paluszki gdy je otrzymałam. Mogę was uspokoić - połamanych czy posklejanych było naprawdę niewiele, więc jak na tak długą drogę, którą musiały przebyć wypadły bardzo dobrze.